Dzień 19 Dokąd jedziesz Wiktorze ?

Dziękujemy za wpłaty, sponsorowanie i licytacje.

Pytacie nas czy można sponsorować ostatni dzień wyprawy? Można, ale my jeszcze nie wiemy kiedy on nastąpi, dlatego nie ma go w grafiku. Oczywiście sponsorów ostatniego dnia może być wielu, przecież to symboliczne wparcie a nie układ biznesowy.

Zaglądajcie na nasze aukcje, codziennie pojawiają się nowe przedmioty, niektóre szalone, wszystkie piękne, każde wartościowe bo niosące pomoc Zuzi.

 

Dzień 19

Dystans: 170 km
Zawsze gdy zaczynam wpis mam problem z tym, który to dzień wyprawy. I aż mi się nie chce wierzyć że to już 19! Wow! Dziś pękło 3000 km. Można powiedzieć, że 66 procent planu wykonane (choć tak naprawdę nie mam pojęcia ile dokładnie mam do końca). Wiem, że do Santiago mam ok 200 km. Dużo i mało. Ehh gdyby tak udało się jutro…
Dziś znowu chłodny poranek, ledwie 12 stopni. Aż dziwne, że temperatura potrafi później w słońcu pokazać +52. Efektem tych skoków temperatury są dziś moje spalone dłonie (na zdjęciu)
Co się działo? Nic się nie psuło, a to już duuuży plus po drodze mnóstwo pielgrzymów – buen camino nie było dziś końca nogi były dziś ciężkie po tych wczorajszych szaleństwach około-burzowych, choć dystans tego nie pokazuje. Krajobraz górski, z podjazdem na 1100 m i zjazdem na 500. Super widoki!
Zaliczyłem dziś dwie wpadki. Pierwsza- znowu pomyliłem kierunki… i zamiast na zachód, pojechałem na wschód. No dramat. Dopiero po 5 km zorientowałem się, że coś jest nie tak.
I druga- wpadłem… do rzeki:D zatrzymałem się z tym całym majdanen nad rzeką, żeby wejść i trochę się ochłodzić i omsknęła mi się noga. Ehh, wyciąganie bagaży i roweru z rzeki do najłatwiejszych nie należy
Dobry dzień, choć zmęczony jestem okrutnie. Mam nadzieję, że i u was dobrze dzięki za modlitwę, komentarze, wiadomości. Za dzisiejsze kilometry dobra Pawłowi. Dzięki!
I za aukcje. Coraz więcej rzeczy i usług możecie wylicytować i w ten sposób pomóc Zuzi. Dużo dziś o niej myślałem, patrząc zwłaszcza na młodych ludzi, trzymających się za ręce, idących camino. I tak sobie pomyślałem, jakby to było fajnie, gdyby i ona miała taką szansę. W miarę normalnie żyć, mieć chłopaka, chodzić z nim trzymając się za ręce. Może dałbym im ślub? ehh rozpędziłem się. Ale mocno wierzę w to, że będzie mogła normalnie funkcjonować. I bardzo wam dziękuję, że w tej mojej wierze pomagacie mi swoimi czynami
Uciekam spać, zobaczcie jeszcze zdjęcia i dobrej nocy dobrzy ludzie
#camino

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.