Dzień 10 Awaria, głód i trud

Dziś kolejne kilometry dobra. Sponsorem była „Anonim”-ka oraz osoby indywidualnie wpłacające.

Na trasie był już deszcz, wiatr, była też choroba Księdza. Dzisiaj padło na rower. x. Witek dzielnie wraz ze sztabem starał się dogadać po francusku z serwisantem. Musiało to fajnie wyglądać… Niestety Witek nie zgodził się na transmisje na żywo, ech szkoda… Rower został naprawiony, a ksiądz dostał nawet zniżkę na usługę naprawy.

Pod wieczór kolejny problem…zamknięte sklepy a wiecie dobrze, że Polak głodny Polak zły !

Niestety nie ukazał się dziś na antenie TVN24 reportaż o Zuzi bo program główne był o sądach. Mamy obiecane, że emisja reportażu pani Karoliny będzie w innym dniu.

Sztab już wkrótce wprowadzi kolejny rodzaj zbiórki. Będą to aukcję przekazanych nam wartościowych przedmiotów. Szczegóły wkrótce.

A u księdza:

Dystans: 165 km
I to jest wyczyn, uwierzcie mi:) Zaczęło się od awarii. Już wczoraj pojawił się luz na korbie a dziś rano potwierdzenie- luz jest spory. Skończyło się wymianą suportu. Dzięki uprzejmości chłopaków w serwisie, którzy serwis zrobili za free i dali upusty 15 procent, jeszcze nie poszedłem z torbami:)
Przez awarię zacząłem jazdę ok południa. Dodatkowo w trakcie nagrywaliśmy materiał dla TVN24, który gdyby nie sądy poszedłby dziś. No ale co się odwlecze…
Trasa piękna, wśród wzgórz. Dalej rozległe pola obsiane zbożami. I zero sklepów przez jakieś 80 km! Myślałem, że umrę z pragnienia i głodu. Na szczęście udało się trafić na kebaba, który uratował mi życie:)
Pogoda dziś zróżnicowana, do 15 upał, później burze i przelotny deszcz. Całkiem przyjemnie:)
W akcji „kup księdzu kilometry” dziękuję dziś aninimowej bohaterce I dziękuję wam wszystkim.
Dobrej nocy dobrzy ludzie
Ps zgubiłem koszulkę w polskich barwach…

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.