Dzień 28
Dystans: 155 km
I jak tu zasnąć? Powiedzcie mi To co było moim głównym celem sportowym czyli Cabo da Roca i Marroqui są już historią. Coś co kilkanaście dni temu było „przed” teraz jest „po”. Radość i satysfakcja nie do opisania! Mały człowiek, dziecko, które bało się wyjść z kolegami nad wodę czy do lasu dziś jeździ samotnie niemal do Afryki! Facet który pół roku temu ważył 116 kg i z zadyszką chodził po blokach „po kolędzie” dziś robi ponad 4000 km na rowerze! Coś co kiedyś było marzeniem dziś jest rzeczywistością. I tak sobie myślę – skoro mi się udało, czemu ma nie udać się tobie?
Dziękuję za kilometry dobra Krystynie i Ryszardowi. Mucios gracias! Tak po hiszpańsku
I dziękuję pracownikom Urzędu Gminy Hrubieszów. O jak pięknie Hrubieszów się pokazuje
I jeszcze dziękuję Zarządowi Terenowemu NSZZ Funkcjonariuszy i Pracowników Więziennictwa oraz funkcjonariuszom Zakładu Karnego w Hrubieszowie. Moi ludzie! Dobrzy ludzie Dzięki!
Uciekam spać. Jutro Gibraltar i dalej do Malagi. Muszę zdążyć bo w poniedziałek samolot do Polski
Dobrej nocy dobrzy ludzie